niedziela, 17 sierpnia 2014

Pseudo-rozwój...

Ostatnio spotykam się z opinią: "moje życie nic się nie zmienia, a przecież jestem w rozwoju już kilka lat"... Spotkałam się kiedyś z przypadkiem, gdzie razem zaczynałam z pewną kobietą terapię podstawową dla współuzależnionych . Po kilku latach trafiłam na tą samą grupę już jako terapeuta, a ona nadal była na tym samym etapie rozwoju.
Dla niej uczestniczenie w grupie stało się sposobem na życie. Tak też można sądzić, obserwując ludzi, którzy latami uczestniczą w różnych warsztatach, kursach rozwojowych, a i tak u nich "wszystko po staremu"... Pół biedy, jeśli sobie uczestniczą, bo daje im to poczucie przynależności do określonej grupy. Czasem rozdmuchuje tylko ich EGO - czują się "lepsi" od innych. Bywa też tak, że deprymują całą pracę, wykorzystując grę w "tak, ale..." - to typowe wampiry energetyczne. Są w "rozwoju", żeby żerować na współczuciu, litości, uwadze, wsparciu. W rzeczywistości rozwój duchowy jest im potrzebny, jak "zeszłoroczny śnieg".
Rozwój duchowy sklania do odpowiedzialności za swoje życie, a tego "rozbojowicze" już nie chcą, ponieważ musieliby zmierzyć się z własnymi wadami, słabościami, z tym, czego tak naprawdę nie chcą dotknąć... Mogłoby się okazać, ze nie są wcale ofiarami, bohaterami, itd... Oni czekają, aż pojawi się "ktoś", kto ich "uratuje". To jednostki zależne lub uzależniające się... Uzależniają się od napotkanych osób (często terapeutów), od partnerów (są jak "kula u nogi"), od książek i innych form rozwoju, od negatywnych emocji (lęk, cierpienie, agresja, złość, itd.), od choroby (jest doskonałym środkiem do uzyskania współczucia i zainteresowania), od leków przeciwbólowych (jakież to popularne wśród kobiet), od innych substancji chemicznych (leki psychotropowe, alkohol, narkotyki), itd.
Spójrz obiektywnie na siebie i określ, w jakim miejscu jesteś? Dokąd zmierzasz? Przed czym się bronisz? Czego oczekujesz od rozwoju? Czy masz marzenia?
W kolejnym wpisie napiszę o wyznaczaniu celów i ich realizowaniu, o autodestrukcji, itd.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz